czwartek, 18 lutego 2010

Fox & Franz Josef Glaciers

Dzień 7. HAWEA LAKE --> HAAST --> FOX GLACIER --> FRANZ JOSEF GLACIER
- 250 km


Jako, że poprzedniego dnia na camping nad jeziorem Hawea dotarliśmy już grubo po 22, a recepcja była zamknięta, to stwierdziliśmy, że jednen campervan w tą czy w tamtą nie zrobi im różnicy i wjechaliśmy, przespaliśmy się i rano cichaczem wyjechaliśmy ;) Kolejne śniadanie nad jeziorem i ruszyliśmy w kierunku miejscowości Haast, położonej już na zachodnim wybrzeżu wyspy, nad Morzem Tasmana.
Tu sceneria zaczęła się diametralnie zmieniać. Roślinność przy drodze przeistoczyła się w lasy deszczowe z ogromnymi paprociami na czele, na drodze mijaliśmy więcej motocyklistów niż samochodów. Prawie jak USA. Po 120 km dotarliśmy do niewielkiego Haast, gdzie zatrzymaliśmy się w jednej (bądź jedynej) restauracji w okolicy. Klimat super, obok mała stacja benzynowa, na którą podjeżdżali motocykliści, którymi zresztą Mat się bardzo zachwycił (żeby nie napisać zajarał). Co ciekawe, owi motocykliści – w większości Amerykanie, średnia wieku 50 lat i połowa z nich to kobiety! I to taki ostre 50-tki w skórze na Harley’ach Davidson’ach ;) Także popijając kawkę, przyglądaliśmy się scenom niemal z amerykańskiego film:) Jeszcze ta knajpka w amerykańskim stylu. Nie ma to jak poczuć Stany w Nowej Zelandii ;)
Po krótkiej przerwie w Haast ruszyliśmy piękną drogą wzdłuż Morza Tasmana w kierunku lodowców. Po drodze mijaliśmy kilka punktów widokowych z widokiem na morze, plaże i lasy deszczowe. Pogoda była od rana dosyć nieciekawa, zaczęło padać, ale mijane po drodze góry spowite mgłą, dodawały klimatu :)

Pierwszym lodowcem, do którego dotarliśmy, to oddalony od Haast o 125 km lodowiec Fox. Sama miejscowość o nazwie Fox Glacier, to dwie ulice na krzyż, z których odchodzi kilka szlaków prowadzących do lodowca. Autem podjechaliśmy na najwyżej położony parking i dalej ruszyliśmy pieszo. Cały czas padał deszcz, ale turystów nawet trochę było. Lodowiec robi wrażenie. Najpierw trzeba było iść około 20 minut kamienistą równiną (tak jakby przedpolem lodowca – tam, gdzie niegdyś zalewał całą dolinę) aby ostatecznie zbliżyć się maksymalnie 80 metrów przed czołem lodowca. Kilka fotek w deszczu i ruszyliśmy do kolejnego lodowca, oddalonego o 25 km.

Franz Josef jest nieco większy niż Fox, a szlak do niego prowadzi około 50 minut pieszo. Najpierw droga prowadziła przez 15 minut przez tunel utworzony w lesie deszczowym, także wyglądało jakbyśmy przemierzali jakąś dżunglę, a nie mieli za chwilę wyjść na przedpole lodowca. Deszcz już padał coraz mocniej, ale my ładnie przygotowani, w kurtkach przeciwdeszczowych ruszyliśmy w kierunku czoła lodowca. Widok rewelacyjny – dookoła góry porośnięte bujną roślinnością , ogromna równina pokryta kamieniami i głazami i w oddali lodowiec spływający z gór w kierunku doliny z rzeką z niego wypływającą. A wszystko dookoła spowite mgłą. Nie muszę wspominać, że po pół godzinnym marszu byliśmy cali przemoczeni, a trzeba było jeszcze wracać kolejne 50 minut do parkingu! Ale oczywiście warto było, bo do tego lodowca można było podejść nieco bliżej, także widzieliśmy obsuwające się kamienie z gór (o czym ostrzegają znaki dookoła). Mokrzy wróciliśmy do auta, pojechaliśmy do miasteczka i po znalezieniu campingu zakończyliśmy nasz dzień.


Sniadanko nad jeziorem Hawea

Haast - przystanek Alaska ;)

Jeden z punktow widokowych na drodze

Zachodnie wybrzeze - Morze Tasmana

Morze Tasmana

Lasy deszczowe i Morze Tasmana

Lunch nad kolejnym jeziorkiem ;)
Zachodnie wybrzeze, dary pozostawione przez turystow w postaci butow, drobnych rzeczy i ulozonych z kamieni piramidek ;)

Lodowiec Fox

Lodowiec Fox

Trudno uwierzyc, ale to droga prowadzaca na lodowiec - lasy deszczowe:)

Lodowiec Fanz Josef

Lodowiec Fanz Josef


Lodowiec Fanz Josef


1 komentarz:

  1. fajne relacje :)
    Ładnie widzę, że się targneliście na sporty ekstremalne. U nas ja będe skakał nad jeziorem Wanaka, a poza tym to raczej nie. Ania nie lubi zbyt dużych przypływów adrenaliny ;)

    Czekamy na dalsze relacje i wstawcie mapkę z google maps jaką mieliście trasę :)

    cheeeers mates! ;)

    OdpowiedzUsuń