sobota, 22 stycznia 2011

Spacerowo

Tym razem bez treści. Będą tylko zdjęcia z naszych ostatnich spacerów po naszym Sydney, toć przecież środek lata.
Enjoy!





































niedziela, 16 stycznia 2011

Hunter Valley


To były już moje drugie urodziny na australijskim kontynencie. Nie muszę chyba wspominać, że nie mam pojęcia, gdzie podział się ten rok pomiędzy nimi... czas leci nieubłaganie...
Ci, co bloga śledzą pamiętają, że zeszłoroczny wypad do Melbourne okazał się nie lada niespodzianką urodzinową. Muszę przyznać, że i w tym roku Mat pokazał, na co Go stać :)
W poniedziałek rano, dzień przed moimi urodzinami, Mat wstał skoro świt i popędził do wypożyczalni odebrać Toyotę Camry, po czym wraz z trójką naszych znajomych ruszyliśmy do oddalonej o 200 km na północny-zachód Doliny Hunter. Hunter Valley, to obszar słynący z winnic, a co za tym idzie - zaplanowany 2-dniowy pobyt wiązał się z 2-dniowym 'wine tasting'.
Jeździliśmy pomiędzy polami winogron, co chwilę zatrzymując się w innej winnicy, kosztując różnych rodzajów win, a od czasu do czasu także oliw, oliwek, serów i przetworów. Po południu zahaczyliśmy o tamtejszy browar na skosztowanie tym razem kilku rodzajów piw :) Nie muszę przypominać, że Mat przez ten cały czas był kierowcą ;) Wieczór spędziliśmy w pobliskim barze-browarze, gdzie po obfitej kolacji i bilardzie, udaliśmy się do hostelu. Rozłożyliśmy się w salonie przed telewizorem z zamiarem obejrzenia filmu, ale jakoś nam się posnęło w trakcie... ;)
Rano pojechaliśmy do pobliskiego miasteczka na śniadanie, po którym przyszedł ponownie czas na 'wine tasting' :) Później wzięliśmy udział w wycieczce po winiarni, w której tłumaczono jak powstaje wino i po południu ruszyliśmy w drogę powrotną do Sydney.




















Tam czekała mnie kolejna niespodzianka zorganizowana przez Mata - kolacja z najbliższymi znajomymi w jednej z naszych ulubionych restauracji :) Wspaniały wieczór, w gronie wspaniałych ludzi, w akompaniamencie zakupionych w Hunter Valley win i tortem ze świeczkami na zakończenie :)
Mat bardzo się postarał, za co jestem mu naprawdę bardzo wdzięczna! :*










A na koniec fotorelacja z obecnej pogody w Sydney :)